Pijany kierowca przesiadał się do tyłu i twierdził, że to nie on kierował autem. Trafił do policyjnego aresztu
Pijany kierowca chcąc uniknąć odpowiedzialności za jazdę w stanie nietrzeźwości, zatrzymał auto dopiero po przejechaniu kilkuset metrów od momentu wezwania do zatrzymania, a następnie przesiadł się i do tyłu, a na miejsce kierowcy kazał usiąść swojemu śpiącemu, również pijanemu pasażerowi.
Ełccy policjanci, którzy w nocy z piątku na sobotę patrolowali ulice miasta zwrócili uwagę na kierującego samochodem osobowym marki Volvo, który nie panował nad pojazdem i w trakcie skręcania z ulicy Sikorskiego w ulicę Piłsudskiego znacznie przekroczył oś jezdni. Policjanci wezwali mężczyznę do zatrzymania, jednak pomimo tego kierowca kontynuował jazdę i zatrzymał pojazd dopiero po przejechaniu kilkuset metrów. Po zatrzymaniu auta zaś pospiesznie przesiadł się na tylną kanapę, a swojemu śpiącemu, pijanemu pasażerowi kazał usiąść za kierownicę. Policjanci nie mieli jednak wątpliwości, kto kierował autem. Przeprowadzone badanie stanu trzeźwości 40-letniego kierowcy wykazało ponad 2 promile alkoholu w jego organizmie. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Okazało się, że ma on aktywny zakaz prowadzenia pojazdów obowiązujący do maja 2023 roku. Teraz za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości wbrew orzeczonemu sądowemu zakazowi za wcześniejszą jazdę w stanie nietrzeźwości, grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 5.