MĘŻCZYZNA URATOWAŁ TONĄCEGO CHŁOPCA, POD KTÓRYM ZAŁAMAŁ SIĘ LÓD
Policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia, do którego doszło na Jeziorze Ełckim. 11-latek, który chciał pochodzić po lodzie, wpadł do wody i nie był w stanie sam się z niej wydostać. Uratował go przejeżdżający tamtędy rowerzysta. Dzięki jego bohaterskiemu zachowaniu chłopcu nie stało się nic poważnego.
W piątek po godz. 14:00 oficer dyżurny ełckiej policji otrzymał zgłoszenie, że dziecko wpadło do jeziora i potrzebna jest pomoc. Gdy policjanci dojechali na miejsce zdarzenia, okazało się, że chłopiec został już wyciągnięty z wody. Ze wstępnych ustaleń mundurowych wynika, że 11-latek wyszedł na spacer z psem. Gdy zauważył zamarznięty brzeg jeziora, postanowił pochodzić po lodzie, który jednak był zbyt kruchy i szybko się pod nim załamał. Całą sytuację zauważyła kobieta, która zaczęła głośno wzywać pomocy. Na jej prośbę odpowiedział przejeżdżający tamtędy rowerzysta. Mężczyzna nie zastanawiając się, wbiegł do wody i wyciągnął chłopca, który nie był w stanie wyjść o własnych siłach. Mężczyzna, który do domu miał jeszcze parę kilometrów, zostawił uratowanego nastolatka z kobietami, które stały na brzegu i poprosił o zajęcie się nim a sam w mokrych ubraniach pojechał dalej. Jak stwierdził – dopiero w mieszkaniu zorientował się, że na zewnątrz było naprawdę zimno. Dzięki jego odwadze życiu chłopcu nie stało się nic poważnego.
Ełk: MĘŻCZYZNA URATOWAŁ TONĄCEGO CHŁOPCA, POD KTÓRYM ZAŁAMAŁ SIĘ LÓD
Policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia, do którego doszło na Jeziorze Ełckim. 11-latek, który chciał pochodzić po lodzie, wpadł do wody i nie był w stanie sam się z niej wydostać. Uratował go przejeżdżający tamtędy rowerzysta. Dzięki jego bohaterskiemu zachowaniu chłopcu nie stało się nic poważnego.
W piątek po godz. 14:00 oficer dyżurny ełckiej policji otrzymał zgłoszenie, że dziecko wpadło do jeziora i potrzebna jest pomoc. Gdy policjanci dojechali na miejsce zdarzenia, okazało się, że chłopiec został już wyciągnięty z wody. Ze wstępnych ustaleń mundurowych wynika, że 11-latek wyszedł na spacer z psem. Gdy zauważył zamarznięty brzeg jeziora, postanowił pochodzić po lodzie, który jednak był zbyt kruchy i szybko się pod nim załamał. Całą sytuację zauważyła kobieta, która zaczęła głośno wzywać pomocy. Na jej prośbę odpowiedział przejeżdżający tamtędy rowerzysta. Mężczyzna nie zastanawiając się, wbiegł do wody i wyciągnął chłopca, który nie był w stanie wyjść o własnych siłach. Mężczyzna, który do domu miał jeszcze parę kilometrów, zostawił uratowanego nastolatka z kobietami, które stały na brzegu i poprosił o zajęcie się nim a sam w mokrych ubraniach pojechał dalej. Jak stwierdził – dopiero w mieszkaniu zorientował się, że na zewnątrz było naprawdę zimno. Dzięki jego odwadze życiu chłopcu nie stało się nic poważnego.
Policja przypomina, aby nie wchodzić na lód na zamarzniętych jeziorach i rzekach. Temperatury są już dosyć wysokie i pokrywa lodowa nie wszędzie jest na tyle gruba, aby utrzymać ciężar człowieka. Wejście na cienki lód może skończyć się nieszczęściem, niestety wciąż wiele osób wchodzi na jezioro, żeby powędkować albo skrócić sobie drogę do domu. Apelujemy o rozsądek, gdyż lód na zbiornikach wodnych bywa zdradliwy. Wędkarzom przypominamy, żeby zabierali ze sobą rzeczy, które w razie tragedii mogą uratować im życie, np. kapok, kolce asekuracyjne do lodu czy choćby śrubokręt, który po wbiciu w lód, może pomóc w wydostaniu się z przerębla.