Nie bądźmy obojętni na los osób zagrożonych wychłodzeniem. Kolejne dwie osoby uratowane
Dzięki reakcji przypadkowych świadków i interwencji policjantów kolejne dwie osoby zostały uratowane przed wychłodzeniem. 54-latka nocą po imprezie u znajomych przewróciła się w zaspę śnieżną i nie mogła się z niej podnieść. Natomiast nietrzeźwy 61-latek spał na przystanku autobusowym. Obie osoby trafiły do szpitala.
Podczas minionego weekendu policjanci z Ełku dostali dwie informacje o osobach, którym groziło wychłodzenie. Zgłoszenia wpłynęły od osób, które zareagowały na te groźne sytuacje. Pierwsza interwencja dotyczyła nietrzeźwej kobiety. Nocą 54-latka leżała w zaspie śnieżnej, ubrana nieadekwatnie do pogody. Policjanci udzielili jej niezbędnej pomocy i wezwali pogotowie ratunkowe. Na zewnątrz panowała ujemna temperatura, kobieta była przemarznięta, miała zaczerwienienia na skórze i dłoniach. Ratownicy medyczni zdecydowali o przewiezieniu 54-latki do szpitala.
Dzięki reakcji świadka być może także zostało uratowane życie 61-latka. Mężczyzna wzbudził zainteresowanie, ponieważ długo siedział na przystanku autobusowym. Gdy funkcjonariusze pojechali we wskazane miejsce zastali nietrzeźwego mężczyznę, który nie mógł wstać o własnych siłach, nie wiedział gdzie się znajduje. Jego życie i zdrowie było zagrożone, dlatego 61-latek także trafił do szpitala.
Policjanci w czasie gdy panują niskie temperatury prowadzą wzmożone działania na rzecz osób, którym grozi wychłodzenie. Mimo stale prowadzonych patroli miejsc zagrożonych funkcjonariusze nie są w stanie dotrzeć do wszystkich osób potrzebujących pomocy. Dlatego zwracamy się z apelem – jeśli zauważymy człowieka leżącego na chodniku czy śpiącego na ławce, nie pozostawajmy obojętni na los takiej osoby. Nie przechodźmy obojętnie obok kogoś, komu może grozić wychłodzenie. Zadzwońmy pod numer alarmowy.