Odpowiedzą przed sądem za bezpodstawne wezwanie policji
Miała być nietrzeźwa matka opiekująca się dziećmi, miało być znęcanie nad kotami i awantura małżeńska – w trakcie interwencji okazywało się, że wszystkie powody wezwania policji są wymyślone. Aż cztery razy wyjeżdżali wczoraj ełccy policjanci do wezwań, które były bezpodstawne. Niestety nie wszyscy zdają sobie sprawę, że gdy policjanci zajmują się takimi sprawami, ktoś rzeczywiście może potrzebować pomocy.
Pod numer alarmowy niestety często dzwonią osoby, które nie potrzebują pomocy lub chcą sobie zrobić niestosowny żart. Bywa też, że powodem wezwania policji jest złośliwość i konflikt sąsiedzki, a nie realna potrzeba. Wczoraj oficer dyżurny odebrał telefon od osoby, która twierdziła, że jej sąsiedzi znęcają się na kotami. W trakcie interwencji policjanci ustalili, że wskazane osoby w ogóle nie mają kotów, a zgłoszenie wynikało ze złośliwości sąsiadów. Podobną nieodpowiedzialną postawą wykazał się mieszkaniec gminy Kalinowo, który poinformował, że nietrzeźwa matka opiekuje się małymi dziećmi. Pod wskazanym adresem policjanci zastali trzeźwą, zdziwioną ich wizytą kobietę. Tu również okazało się, że rodziny są ze sobą skonfliktowane i sąsiad zadzwonił pod numer alarmowy wymyślając powód interwencji.
Za bezpodstawne wezwanie odpowie także przed sądem mieszkanka Ełku, która poprosiła oficera dyżurnego o natychmiastową interwencję. Zgłosiła awanturę z mężem. Na miejscu policjanci ustalili, że kobieta kilka godzin temu wyszła z domu i nie doszło do żadnej awantury.
Natomiast mandatem karnym w wysokości 500-złotych zakończyło się wezwanie policji przez 52-latkę. Kobieta w rozmowie z policjantami przyznała, że w tak naprawdę nie wie, po co ich wezwała.
Pamiętajmy!
Pod numery alarmowe dzwonimy tylko w uzasadnionych przypadkach. Nieuzasadnione wezwania odciągają funkcjonariuszy od ważnych zadań. Za bezpodstawne wezwanie służb ratunkowych grozi kara aresztu, ograniczenie wolności, grzywny do 1500 złotych.