Odpowiedzą za kradzieże
W natłoku przedświątecznych zakupów trzeba stosować się do podstawowej zasady handlu – zapłacić za swój towar. W przeciwnym razie poniesione koszty mogą być znacznie wyższe niż wartość wybranych produktów. Osoby, które kradną w sklepach nie mogą czuć się bezkarnie. W każdej sytuacji, gdy pracownicy ujawnią takie zajście wzywani są policjanci. Przekonali się o tym mężczyźni, którzy dokonali kradzieży w ełckich sklepach.
Gdy personel sklepu ujawni osobę, która dokonuje kradzieży, zawsze wzywa patrol policji. Złodzieje sklepowi nie mogą czuć się bezkarnie łamiąc prawo. W szale przedświątecznych zakupów warto o tym pamiętać, bo „zapominanie” o zapłacie w konsekwencji często może kosztować sprawców znacznie więcej niż rzeczywista wartość wybranych produktów.
Przekonały się o tym osoby, które zdecydowały się ukraść towar w różnych sklepach na terenie Ełku.
Policjanci zostali wezwani do jednego z marketów. Mężczyzna usiłować opuścić sklep z wódką, za którą nie zapłacił. Jak się okazało, wcześniej uciekł z innego sklepu, w którym ukradł pączki. Skonsumował je w drodze po alkohol. 37-latek nie widział nic niewłaściwego w swoim zachowaniu argumentując, że przecież „biednego nie okradł”. Policjanci skierują wniosek do sądu o ukaranie 37-latka. Za wykroczenie kradzieży grozi kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny.
„Zapominalstwo” będzie też kosztowne dla 46-latka. Mężczyzna ukradł narzędzia o wartości 50 złotych. Operator kamer monitoringu szybko wychwycił nieuczciwe zachowanie tego klienta, gdy z kluczami w kieszeni próbował wyjść ze sklepu. Teraz za popełnione wykroczenie mężczyzna będzie musiał zapłacić 500-złotowy mandat karny.